wtorek, 13 października 2015

Jelonki nad górami

Nie wiem, jak Wy, ale ja już żyję powoli świętami. Myślę teraz nad motywami na poduchy i plakaty. Zrobiłam już pierwsze wzory, ale na razie cicho-sza! Nie puszczam pary z ust, to będzie niespodzianka:-)
Wczoraj, na moim fanpage'u Ping zaprezentowałam Wam jeden plakat w dwóch wersjach kolorystycznych. Patrząc po Waszych komentarzach szary plakat zdecydowanie wygrywał, ale byli też tacy, którzy życzyli sobie, aby było na nim więcej czerwieni, więc jest też wersja z większą ilością czerwieni.
Mam nadzieję, że teraz wszyscy są już zadowoleni, a ja zapraszam Was do pobierania plakatu i wydruku we własnym zakresie. Ot taki mały przed świąteczny prezent ode mnie dla Was.
Pod każdą wizualizacją plakatu jest zamieszczony link, wystarczy w niego kliknąć i pobrać projekt za darmo. Każdy z Was może sobie go wydrukować do formatu A4 i przyozdobić ścianę lub biurko, albo dać bliskiej Wam osobie. Pliki będą aktywne do pobrania do dnia 16 października 2015 r. do godziny 00.00. Po tym terminie spóźnialscy będą musieli zapłacić, więc kto pierwszy ten lepszy!

Plakat dla tych, co wolą turkus.


kliknij tutaj, aby pobrać ten plakat => klik

Plakat dla tych, co lubią szary i trochę różu:-)

 kliknij tutaj, aby pobrać ten plakat => klik

Plakat szary dla tych, co chcieli więcej czerwieni:-)

kliknij tutaj, aby pobrać ten plakat => klik

środa, 7 października 2015

New passion - filc

Jakiś czas temu zachwyciłam się filcem. Wiem, wiem... wszyscy już go dawno odkryli, a ja dopiero teraz:-) no cóż, lepiej późno niż wcale! Wymyśliłam, że zrobię prezent mojej ukochanej sąsiadce na urodziny i zrobię jej wianek z kwiatami z filcu. W ogrodniczym kupiłam wianek z gałęzi, wybaczcie, ale nie mam zielonego pojęcia jak to się fachowo nazywa, tzn. te gałęzie:-( Oczywiście zanim się zdecydowałam na zakup filcu, to najpierw o nim poczytałam i dowiedziałam się, że najlepszy byłby filc wełniany. Znalazłam na necie filc i kupiłam prawie wszystkie kolory jak leci, a później drżałam jaka to będzie jakość. Na filcu się nie znam i nigdy nie wiadomo, co to przyjdzie i czy będę umiała coś z tego wyczarować. Może się okazać, że w szaleństwie nakupiłam materiału, a teraz nic mi nie wyjdzie. Byłam i w stresie i w totalnej euforii (tak potrafi tylko kobieta):-) Odliczałam minuty, godziny, a później nawet dni do dostawy filców:-( Tak się nakręciłam, że nawet w nocy śniłam, jak ja kręcę te wszystkie kwiatki:-)))) A filcu nie było...

Po półtora tygodnia filc dotarł. Boski! Piękny! Miękki w dotyku! Warto było czekać. Z dzieciakami przeglądaliśmy, oglądaliśmy i okazało się, że każdy w rodzinie ma już pomysł jak mój filc wykorzystać! Wszyscy go chcieli! Zaplanowałam, że kolejnego dnia siadam i robię kwiatki. Nic z tego... Jedno dziecko chore... Młodszemu przechodzi, ucieszyłam się, bo w końcu usiądę do kwiatków, to drugie zaczęło... Oj ciężkie, to chwile były dla mnie:-P ale przeżyłam i udało się!

Kwiatkowo-wiankowe DIY


Najpierw przygotujcie sobie sprzęty:
  • karton zabezpieczający stół
  • pistolet z klejem
  • filc
  • nożyczki
  • wianek
  • na zdjęciu widać jeszcze gałązki florystyczne, ale w końcu ich nie wykorzystałam
 


Jak już to wszystko mamy, to najpierw bierzemy się za wycinanie kółek o różnej wielkości. Wszystkie kółka wycinamy spiralnie (dla ułatwienia załączam Wam rysunek, który możecie sobie wydrukować. Kółko wyciąć i przyszpilować do filcu, następnie wyciąć koło). Przy wycinaniu bądźcie ostrożni, bo ja niestety kilkakrotnie poprzecinałam opadającą część paska (filc był tak delikatny, a nożyczki aż tak ostre, że wystarczyło, aby pasek dotknął ostrza i bam! Ucięte!)
Każde takie wycięte kółko zaczynamy rolować/zakręcać od tej linii przerywanej. Jak już mamy prawie całe zrolowane, to smarujemy je klejem i zaklejamy okrągłą końcówką.
Bardzo ważna rzecz - ja swój pistolet ukradłam mężowi z narzędziowni i niestety ten pistolet nie ma żadnego stopniowania temperatury, więc trzeba być ostrożnym, bo ja się bardzo poparzyłam. Podobno jak ma się profesjonalny pistolet, to trzeba go ustawić na wartość 1.
A kwiatki powstały takie.


Zrobiłam też inną wersję kwiatków- wycięłam pasek, złożyłam na pół wzdłuż, zszyłam go i nacinałam prostopadle do szycia. Przy rolowaniu tego kwiatka od razu używałam klejarki.
Jest przy tym trochę roboty, ale za to jaka satysfakcja jak się zrobi!:-) No i mam nadzieję, że mnie sąsiadka nie pogoni z takim prezentem:-)